Przygotowanie roweru na zimę>

Prawidłowo działający rower to gwarancja dobrej jazdy i zadowolenia rowerzysty. Po ciężkim sezonie komponenty są często zużyte, a ich wymiana przed zimą może zapobiec wielu komplikacjom – czy to podczas zimowej jazdy, czy na początku nowego sezonu.

W dzisiejszym artykule przyjrzymy się temu, jak przygotować rower do zimy z dwóch różnych perspektyw. Pierwszy z nich jest prostszy i dotyczy tych, którzy odstawiają rower do piwnicy na zimę i nie wyciągają go aż do wiosny. Druga jest dla tych, którzy nie wyobrażają sobie dnia bez roweru i jazda zimą nie stanowi dla nich problemu.

,,Przezimowanie roweru“

Na pierwszy rzut oka, może to prosta sprawa. Spadł pierwszy śnieg, a rower został schowany do piwnicy. Wiele osób popełnia ten błąd. Na wiosnę są zaskoczeni kwotą, jaką serwis każe im zapłacić – łatwo jest jednak uniknąć wydawania fortuny na wymianę części.  

Pierwszym krokiem jest dokładne umycie roweru. Oczywiście, przy użyciu produktów przeznaczonych do tego celu. Po umyciu warto sprawdzić elementy, które szybko się zużywają i które najbardziej ucierpiały podczas sezonu. Ekstremalne zużycie można zauważyć gołym okiem. Zużycie łańcucha można łatwo sprawdzić próbując go lekko unieść na dużej przerzutce. Jeżeli łańcuch nie porusza się i trzyma się zębów przerzutki to wymiana nie jest jeszcze konieczna. Jeśli jednak uda nam się podnieść łańcuch o kilka milimetrów lub nawet centymetrów, oznacza to, że jest on zużyty i wymaga wymiany. Polecam jednak zaopatrzyć się w przymiar do sprawdzania łańcucha, który jest niedrogim i bardzo przydatnym narzędziem do tego celu.

Zużyty łańcuch może również skrócić żywotność kasety. Bardzo zużytą kasetę można rozpoznać po tym, że jej zęby stały się bardziej spiczaste.  

Oprócz tych elementów należy sprawdzić wszystkie łożyska i ich luz, który może być nie tylko denerwujący, ale również dość niebezpieczny, np. na zjazdach – rower może niebezpiecznie drgać podczas hamowania. Jeżeli nie masz całkowitej pewności, warto zlecić oględziny roweru serwisantowi.

Po sprawdzeniu i ocenie zużycia poszczególnych elementów następuje mniej przyjemna część, czyli ich wymiana lub naprawa. Często nie ma potrzeby oddawania roweru do warsztatu, a wiele czynności serwisowych można wykonać w domu. Na przykład, aby nasmarować łożysko, wystarczy mieć pod ręką klucz imbusowy i wazelinę. Jeśli jednak wizyta w warsztacie jest nieunikniona, lepiej oddać rower do przeglądu tuż przed zapadnięciem w zimową hibernację. Po gruntownym przeglądzie rower jest gotowy do "zimowania", a na wiosnę wystarczy tylko napompować opony.

Zimowy tuning roweru

Dla grupy osób, które są wierne jeździe na rowerze nawet w mroźne dni, poniżej przedstawiamy kilka porad i wskazówek, jak czerpać jak najwięcej przyjemności z jazdy na rowerze zimą. Jak wspomniałem powyżej, posiadanie czystego roweru jest niezbędne. W zimie jest to szczególnie ważne. Sól do posypywania dróg, która może szybko roztopić śnieg i lód na drodze, może również bardzo szybko zniszczyć wiele komponentów. Kawałek starej dętki wystarczy, aby ochronić niektóre elementy przed solą. Na przykład, wystarczy założyć rurkę na połączenie wspornika siodła z ramą, aby zapobiec przedostawaniu się soli do ramy roweru. Dobrym pomysłem jest również czyszczenie i smarowanie amortyzatorów po każdej jeździe, szczególnie w rowerach górskich. To samo dotyczy łańcucha.

Od czystego roweru przejdźmy do akcesoriów. Zacznijmy od dołu, od kół. Dobrym pomysłem jest zamiana wąskich i gładkich opon na coś szerszego z głębszym bieżnikiem. Najlepiej jest mieć dodatkowe opony na trening lub na zimę, których nie będziemy żałować, aby je zniszczyć. Opony pod ciśnieniem nie utrzymają się zbyt dobrze na śniegu, pod którym często znajduje się lód. Dlatego obniżając ciśnienie, nie tylko rower będzie Ci wdzięczny, ale także Twoje ciało, które uniknie obtarć. W zimie błotniki zdecydowanie powinny znajdować się nad kołami. Obecnie na rynku dostępnych jest wiele stylowych wzorów, które nie tylko dobrze wyglądają na rowerze, ale także spełniają swoje zadanie. Nikt nie chce wrócić do domu z mokrym tyłkiem, a następnie przeziębić się lub w inny sposób zachorować.

Dni są krótkie, więc istnieje duże prawdopodobieństwo powrotu do domu po zmroku. Kwestia bezpieczeństwa na rowerze jest jedną z najważniejszych. Widzieć i być widzianym - to powinno być podstawowe motto każdego rowerzysty. Segment świateł rowerowych osiągnął w ostatnich latach wysoki poziom i dziś na rynku można znaleźć światła, które sprawią, że noc stanie się dniem. Jeśli chodzi o lampy, wybór nie powinien paść na te najtańsze, które w zimie mogą się bardzo szybko zużyć. Dlatego lepiej zainwestować w coś o wyższej jakości. Podstawą, na której powinniśmy oprzeć nasz wybór lampki rowerowej jest jej światłość, która wyrażana jest w lumenach. Oznacza to, że im więcej lumenów ma światło, tym lepiej świeci i tym lepiej można je zobaczyć. Minimalna ilość lumenów, jaką powinna mieć lampka rowerowa to około 300-500. Ostatnim aspektem, który jest dobry do rozważenia przy wyborze światła jest tryby, które zawiera światło. Migające światło zostanie szybciej zauważone przez kierowcę. Elementy odblaskowe nie wyglądają najlepiej na rowerze, ale mogą również przyczynić się do lepszej widoczności.

„Zimowy“ rower

Zimowy rower to dodatkowy rower przeznaczony do jazdy zimą. Oczywiście nie każdy może sobie pozwolić na posiadanie takiego roweru, ale nie zawsze musi to być droga zabawa. Taki rower ma tę zaletę, że jest przeznaczony do jazdy zimą – może to być stary rower, który ma już swoje lata i wystarczy wymienić w nim kilka elementów, albo tani rower z bazaru, który możesz przebudować tak, aby pasował do Twoich potrzeb. Na takim rowerze można się też świetnie bawić, a o to przecież chodzi w zimowej jeździe. Ciężkie i długie przejażdżki treningowe powinny być zastąpione krótkimi, ale przyjemnymi przejażdżkami.