PAMIĘTNIK LACO (4.): Ukraińskie wzgórza dla wytrwałych rowerzystów

Tagi:
PAMIĘTNIK LACO (4.): Ukraińskie wzgórza dla wytrwałych rowerzystów>

Po pierwszych dniach mojej wyprawy coraz lepiej poznaję Ukrainę. Jest to cudowny kraj, który potrafi zaskoczyć cię na każdym kroku, sprawdzając twoją cierpliwość i wytrzymałość. Jak to mi się udało?

Z ręką na sercu mogę polecić tułaczkę po ukraińskich Karpatach każdemu, komu znudziły się już usługi hotelowe oferowane w zachodniej części tych gór. Na wschodzie masz szansę poczuć atmosferę jaka panuje pomimo europejskiej cywilizacji, dlatego też zaplanowałem sobie, że na Ukrainie spędzę około tygodnia. Planując, specjalnie nie wybrałem bezpośredniej drogi, ale taką, gdzie miałem możliwość zobaczyć jak najwięcej. Chciałem poznać prawdziwą Ukrainę. Szorstką i ponurą, ale jakże przepiękną przyrodę.

Krowy pasące się po drodze. Ścieżki, które znikają od czasu do czasu, pozostawiając jedynie szorstki, skalisty gruz. Małe sklepy z tym samym i prostym asortymentem. Drewno i stosy suszącego się siana. Transport i samochody sprzed 30 lat, wyglądające dokładnie tak, jak wtedy. A od czasu do czasu, stary pociąg, który przejedzie nieopodal.

Droga wiodła mnie przez Użgoród do Przełęczy Uzock. Jechałem przez ciągnące się bez końca wioski, które doprowadziły mnie do stóp dosyć wysokiego wzgórza. Już pierwszego dnia doceniłem właściwy wybór odzieży, którą zabrałem ze sobą. Wjeżdżając na samą górę, porządnie sie spociłem, ale koszulka SIX2, zdążyła wyschnąć zanim skończyłem fotografować oszałamiające widoko dookoła. Dodatkowo, zjeżdzając w dół, na pełnie załadowanym rowerze, osiągnąłem prędkość 80 km/h, co było raczej zasługą wzgórza, aniżeli aerodynamiki tej funkcjonalnej koszulki :)

Wszystkie te dni były niesamowicie ciepłe. Temperatura powyżej 30 ° C i ani chmurki na niebie. Ponadto trasa była pagórkowata każdego dnia. Żaden odpoczynek na płaskim terenie. Wjeżdżałem na wzgórze lub z niego zjeżdżałem. Dobrze jest mieć termoaktywną koszulkę w takiej sytuacji. Twoja koszulka wyschnie tak samo szybko jak się spocisz. Dodatkowo, jedną wielką zaletą są dla mnie krótkie elastyczne rękawki, które z łatwością mogę podwijać kiedy mi się zachce np. opalać.

Przez kilka kolejnych dni kręciłem się po okolicy i śmiało mogę polecić wizytę przy wodospadzie Sipot i jeziorze Sinevyr. Żeby się tam dostać trzeba pokonać, prawdopodobnie 16% wzniesienie terenu, tak więc mając 30-kilowy rower nie będzie łatwo.

Ukraina jest znana ze swoich dróg. Muszę jednak przyznać, że część z nich została już naprawiona. Wygląda to tak, że część drogi zostanie pokryta pięknym asfaltem, a po paru kilometrach natrafisz na dziury po całej szerokości. W lepszym przypadku uda ci się przejechać, a w gorszym przejść pieszo. Znów nie dam dopuścić na moją koszulkę, która nawet przy małej prędkości poradziła sobie z odprowadzaniem potu i przyjemnie chłodziła moje ciało. Zanim nie spróbowałem, nie wierzyłem.

Przecież, co może być lepsze niż jazda bez koszulki? A jednak, taka koszulka potrafi bardzo dobrze schłodzić! Dodatkowo, ten świeży czerwony kolor uwydatnia przyciąga wzrok a materiał tworzy tzw. "sixpack" na brzuchu. Może dlatego nazwano ją SIX2 :)

Na samym końcu mojego etapu w Karpatach, udało mi się zdobyć ich najwyższy szczyt... ale już pieszo. Hoverla ma przecież aż 2061 m. i odczułem to nie tylko w nogach. Cięszę się, że w ogóle udało mi się tam dostać, pomimo że planowałem dostać się wszędzie na rowerze...